piątek, 12 czerwca 2015

"Zguba", czyli moja praca na fizykę.

   Zniknęła. Nie ma. Jak kamień w wodę. 
     Gdzież się podziała cała elektryczność?
     W sumie, w mieście tak wielkim jak Tokio mogła się zgubić, ale czy dla elektryczności to w ogóle możliwe? Wszystko po prostu nagle zgasło. Neony przestały rozświetlać mrok ulic swoim światłem, a bogaci ludzie mieszkający w wysokich wieżowcach z przysypiającym portierem stali pod drzwiami do budynków, cierpliwie lub raczej wytrwale uderzając w drzwi. Jedynym źródłem światła był blady blask świec zza okien przezornych mieszkańców miasta. Tak, jakby nigdy nie wynaleziono nic podobnego do prądu elektrycznego. Zgasły światła samochodów, co przyczyniło się również do tego, że ruch uliczny stanął. Ludzie woleli unikać problemów. Zdenerwowani wychodzili z samochodów, sprawdzić co się dzieje. To samo tyczyło się wszystkich urządzeń działających przy jakiejkolwiek pomocy prądu.
     Utrata elektryczności stała się przeszkodą nie do przeskoczenia dla pewnego zespołu. Pięciu pechowców, brązowowłosy Junji,  , czarnowłosy Mahiro, jasnowłosy Hiyori, czerwonowłosy Mitsuki z niebieskowłosym Takemasą na czele, postanowiło uraczyć swoich fanów koncertem dokładnie tego dnia. Co za tym idzie, do grona pechowców zaliczała się także ponad setka fanów czekających na nich w kompletnie ciemnej, klubowej sali. 
      - Takemasa, podejdziesz tu? – zapytał Mitsuki, próbując zrobić coś ze swoją gitarą.
      - Tak. Tylko gdzie ty je… - lider urwał, zatrzymując się na niełaskawej dla jego twarzy ścianie. 
      - Tam mnie nie ma. Po lewej. Naprawdę jesteś taki ślepy?
      - Sam jesteś ślepy! – odwarknął niebieskowłosy, przewracając się o leżący na podłodze bęben. Zaklął cicho pod nosem. – Junji, jak nie zaczniesz po sobie sprzątać to nie ręczę za siebie. – podniósł się i trafił w miejsce, skąd wołał go przyjaciel. – Co chciałeś?
      - Zobacz, wszystko jest podłączone i nie działa. – Mitsuki wzruszył ramionami. 
      - A zastanawiałeś się kiedyś dlaczego ta gitara ma w nazwie elektryczna? – syknął Takemasa, ciągnąc się z nerwów za włosy. 
      - No… Bo potrzeba elektryczności, żeby działała? 
      - Brawo. A widzisz, żebyśmy mieli tu prąd?
      - Chyba nie. - wymamrotał gitarzysta w odpowiedzi.
      - A teraz wyciągnij wnioski. – lider westchnął przeciągle. – Zagramy ten koncert, mimo wszystko. – zapewnił. Zrzucił basistę ze skrzynki i zaczął grzebać w niej w poszukiwaniu świec. Znalazł ich całkiem pokaźną ilość. Zatrzasnął z radością skrzynię, przycinając biednemu blondynowi włosy. – Stroić akustyki, będzie dobrze! – ucieszył się. 
Akustyczny koncert w blasku świec wydawał się dobrym pomysłem i w zasadzie jedyną alternatywą. Jak widać, dla chcącego nic trudnego.

      Niektórzy mieli gorzej. Na przykład Kaoru, pracownik swojej przydomowej piekarni. Był w trakcie pieczenia kolejnej blachy swoich popisowych bagietek, gdy piekarnik się wyłączył. 
      - Mamma Mia! – złapał się za głowę, rwąc z głowy naturalnie ciemne kosmyki. Czym prędzej pobiegł do salonu i rzucił się w stronę kominka. Poruszał się po domu korzystając z pamięci co do rozmieszczenia mebli i ścian. Z kilku prętów i mocnej blachy zmontował prowizoryczny „statyw opiekający”, jak później go nazwał. Popędził po niedopieczone bagietki, już z nieco mniejszą sprawnością i gracją niż ostatnio, i wstawił blachę do kominka. 
Później zasiadł z książką przy palenisku i pilnował, aż pieczywo będzie gotowe. Zastanawiał się, co dzieje się u jego przyjaciół. 

     Tymczasem nie działo się u nich nic szczególnego. Kaoru nie poszedł na tę imprezę, ponieważ stwierdził, że pieczenie bardziej go fascynuje. Jego znajomi postanowili urządzić sobie przyjęcie z przebierankami. Hizaki przybył w stroju Śpiącej Królewny, co idealnie opisywało jego pozycję po godzinie spędzonej przy barku. Większym problemem brak energii elektrycznej okazał się dla Mii i Koichiego. Uzależnieni od Internetu, przez cały początek przyjęcia siedzieli obok siebie, wstawiając zdjęcia na twittera i robiąc sobie nawzajem zdjęcia polaroidem. Kiedy ekrany zgasły, wpadli w rozpacz. 
        - Zapytajmy Meto co zrobić! – zaproponował Koichi.
        - To nie jego problem, nie powie nam. – odparł Mia.
        - A on przypadkiem nie siedzi w szafie?
        - Właśnie dlatego nie jest to jego problem.
        - Chyba, że tak. 
Siedzieliby tak dalej ze spuszczonymi głowami, gdyby nie Teru, równie uzależniony od telefonu, nie podszedł do nich. Przebrany za hipopotama oparł się o ich ramiona i uśmiechnął szeroko. 
         - Znam wasz ból. Powiesiłem swoje zdjęcia na oknie, rano będzie jak twitter. – poradził.
Koichi i Mia spojrzeli się na siebie. Zgarnęli wszystkie zdjęcia ze sobą i pobiegli przyklejać je do szyb. 

Ile ludzi tyle problemów, ale równie dużo rozwiązań. Każdy radzi sobie jak może.

_____

Oto praca długoterminowa z fizyki. Tak. Oddałam to, ale przed dodaniem tu zdjęłam słowną cenzurę. 

Opinia nauczycielki - "Najlepsze opowiadanie jakie dostałam w całym roku. Postawiłam ci szóstkę, ale ja chcę ciąg dalszy!"

Jak popularnie się mówi - YOLO. 

YOLO się opłaciło xD

4 komentarze:

  1. Świetne, nie dziwię się, że dostałaś szóstkę ;) Musisz mieć fajną nauczycielkę, skoro daje wam takie zadania.
    Nawet Kiryu się pojawiło ;3
    Dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ukrytym czytelnikiem, ale udało mi się zmotywować do skomentowania
    skomentowania.
    Ej, ej świetne to jest X3
    Dawaj następną część :P

    Zastanawiam się: Jaką cenzurę tu dodałaś, gdy oddawałaś to nauczycielce?

    We wcześniejszych postach pytałaś o propozycje zespołów. Skoro już jestem, to napiszę. Moja propozycja to: Diaura albo jakiś mix typów z różnych zespołów ;)

    Pozdro, Kaede.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że się udało :D

      W fazie zaawansowanego początku jest rzeczony miks ;)

      Co do cenzury... Tja, z tego co widzę, dałam Wam wersję żywo z fizyki XD
      Nieważne. Pomyliłam pliki i skopiowałam nie ten. Tak dla sprostowania, w oryginale było tu po prostu kilka wyzwisk i koniec.

      Usuń
  3. Usmialam sie przy tym :)
    Ale najlepsze i tak bylo z Kaoru, bo mi sie przypomnialo Dir En Banane xD
    Albo twitter. Genialne c:
    Ja rowniez sie nie dziwie Twojej pani z fizyki ;) Nie dosc, ze masz talent, to potrafisz tez napisac cos pod temat przedmiotow scislych c: I to jeszcze cos z klasa! :D

    OdpowiedzUsuń

Skoro już to czytasz, może byłoby warto coś po sobie zostawić? :D