Kamijo - od szlachetnej kaczki do pijanego wampira

Pewnego dnia w kraju kwitnącej wiśni narodził się ksiądz... Książę! Tak, właśnie tak. Z Kamijo żaden ksiądz. Jest on jedynym do tej pory, który odważył się zadrzeć z Szatanem i sprawić, że Zło Wcielone było z tego całkiem zadowolone. 
Swoim uśmiechem powala na kolana większość kaczek. 
No właśnie. Kaczki nie mają kolan. 
Nieudolna próba zabójstwa. Ofiara odeszła o własnych siłach. 
Kolejnym atrybutem Księd... Księcia jest jego głos. Głos, który przeszedł ewolucję, rewolucję i wszystko inne, co głos przejść może. Kiedyś, dawno temu kiedy śpiewał w Lareine, opętał go Szatan. Założyli razem zespół, z którego Książę uciekł ze strachu o swoją płodność. Uciekł tudzież postanowił zrobić sobie przerwę od codziennych ostrzałów.


Książę po rytuale przyjęcia do nowego zespołu Szatana


Po zawieszeniu traktatu pokojowego z Szatanem udało mu się przeżyć. Czas, który mu pozostał wykorzystuje na zacieranie śladów po niechlubnej przeszłości w Lareine i robieniu remake'ów tamtych utworów. Jest okazem nietypowego herosa, który znosi dzielnie własne cierpienie. Do czasu.



Kamijo i jego sposób na ochronę przed osobnikiem, który wystaje z boku zdjęcia jak pół dupy zza krzaka. 

1 komentarz:

  1. Właśnie mi przypomniałaś, że nigdy nie potrafiłam odmieniać ,,ksiądz'' i zawsze wychodził mi ,,książę'' :")
    Kaczki... Kamijo... Kaczki... Coś jeszcze mi się przypomniało. Obrazek, na którym Kamijo się szczerzy i pokazuje palcem kamerę, a niżej jest kaczka jak z kreskówki, która wskazuje na siebie skrzydełkiem i ma minę skazańca. XDD
    Całość świetna, a podpisy pod zdjęciami baaaardzooo trafne XDDD


    OdpowiedzUsuń

Skoro już to czytasz, może byłoby warto coś po sobie zostawić? :D